Czym są maksymy Grice’a? Najlepiej opisać to na przykładzie.
Jak byście zareagowali, gdybyście weszli do sklepu i zobaczyli, że w alejce z warzywami widnieje napis „wegańskie pomidory”? Albo gdybyście zapytali kogoś, czy ma brata, ta osoba by odpowiedziała twierdząco, a później dowiedzielibyście się, że ma dwóch braci? Patrząc na te sytuacje z perspektywy semantyki (czyli biorąc pod uwagę samo znaczenie słów), wszystko jest w porządku.
Pomidory faktycznie są wegańskie, bo nie są zrobione z produktów pochodzących od zwierząt. Wasz rozmówca nie okłamał was, bo naprawdę ma brata (po prostu nie powiedział też o drugim). Jednak wszyscy czujemy, że coś jest nie tak. Skoro te pomidory są wegańskie, to czy to znaczy, że inne pochodzą od zwierząt? Czujemy się też oszukani, gdy dowiadujemy się o jednym, a nie o dwóch braciach. Dzieje się tak, ponieważ wszyscy (zwykle) trzymamy się pewnych niepisanych zasad konwersacji, czy tego chcemy, czy nie.
Niepisane zasady konwersacji
Zasady te nazywamy regułami konwersacyjnymi lub maksymami konwersacji. Opisał je Paul Grice, brytyjski filozof języka.
Założeniem teorii Grice’a jest zasada kooperacji, czyli fakt, że komunikacja jest intencjonalna, a rozmówcy chcą osiągnąć jakiś wspólny cel (chociażby uzyskać informacje). Przykładowo, gdy pytam się kogoś „Przepraszam, jak mogę dostać się na ulicę Mickiewicza?” i uzyskuję odpowiedź „Proszę iść prosto, a potem w prawo”, celem rozmowy jest to, bym doszedł do swojej destynacji. Intencje poszczególnych uczestników rozmowy mogą być inne (ja chcę iść na ulicę Mickiewicza, druga osoba chce mi pomóc / nie chce nie-pomagać z grzeczności), ale cel jest jeden.
Maksymy Grice’a
Przy założeniu zasady kooperacji Grice wyróżnił następujące maksymy:
1. Maksyma ilości – należy przekazywać adekwatną ilość informacji do celu konwersacji. Tutaj wracamy do naszego wegańskiego pomidora – jest to ZA DUŻO informacji, ponieważ wszystkie pomidory są wegańskie, stosowna ilość informacji zostałaby osiągnięta, gdyby na znaku było napisane „pomidory”. Natomiast w naszym drugim przykładzie (delikwent z dwoma braćmi) pytany powinien odpowiedzieć „Tak, mam dwóch braci”, ponieważ mimo tego, że nie kłamał, mówiąc „tak”, było to ZA MAŁO informacji.
2. Maksymy jakości – przekazuj tylko prawdziwe informacje. Łamanie tej zasady to nie tylko kłamanie, ale również niepoparte stwierdzenia (gdy mówię coś, na co nie mam wystarczająco dowodów, łamię zasadę jakości, nawet jeżeli sam wierzę w tę informację).
3. Maksymy stosunku – mów to, co istotne dla tematu rozmowy. Gdy narzekasz mi, że musisz jechać gdzieś pociągiem, a ja powiem „Ja mam samochód”, pomyślisz, że moje stwierdzenie jest powiązane z twoim, a zatem że proponuję ci podwózkę. W swojej teorii Grice nazywa to implikaturą – sensem niedosłownym, który przekazywany jest w rozmowie, ale nie poprzez dosłowne znaczenie słów. Innym przykładem jest sytuacja, w której jedna osoba zaczyna kogoś obgadywać, a druga odpowiada „Piękną mamy dziś pogodę”. Druga wypowiedź ewidentnie nie ma związku z pierwszą, więc implikaturą jest to, że druga osoba nie chce ciągnąć tematu lub zwraca uwagę na niestosowność wcześniejszego stwierdzenia.
4. Maksyma sposobu – wysławiaj się jasno i unikaj dwuznaczności, wypowiadaj się zwięźle. Jeżeli rozmówcy chcą osiągnąć ten sam cel, starają się, by ich komunikaty były zrozumiałe i nieprzesadnie długie. Jeżeli ktoś zada mi pytanie na „tak” lub „nie”, a ja zacznę opowiadać długą historię, która skrywa odpowiedź na samym końcu, jest to niepotrzebne wydłużanie komunikatu i oczywiste łamanie zasady sposobu (chociaż wiąże się też z zasadą ilości – bo to za dużo informacji). Poeci często umyślnie łamią tę zasadę w swoich dziełach poprzez umieszczanie w nich dwuznaczności – nadaje to „głębsze” znaczenie utworowi.
Czy można łamać maksymy Grice’a?
Mimo że nazywane są maksymami czy regułami, niekoniecznie trzeba ich przestrzegać.
Oczywistym przykładem takiego nieposłuszeństwa są kłamstwa. Łamią one zarówno reguły konwersacyjne, jak i reguły kooperacji (ponieważ utrudniamy komunikację, nie dążymy do tego samego celu co rozmówca). Możliwe jest jednak łamanie maksym, ale nie samej reguły kooperacji – taki zabieg nazywamy „lekceważeniem” maksymy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której wykładowca ma napisać list polecający jego studenta. Profesor pisze: „Pan X był zawsze obecny na moich wykładach, a jego buty były nieskazitelnie czyste”. Gdybyśmy analizowali list pod względem znaczenia – faktycznie jest on pozytywną oceną podopiecznego. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę maksymę ilości i założymy, że belfer nie łamie reguły kooperacji, dochodzimy do innego wniosku. Gdyby profesor miał coś więcej do powiedzenia, toby to powiedział.
Możemy zatem domyślić się, że poprzez implikaturę wykładowca ostrzega nas przed przeciętnością (bądź nawet bezużytecznością) studenta. Przykładem lekceważenia maksymy jakości są kłamstwa „dla dobra” innej osoby, chociażby mówienie osobie śmiertelnie chorej, że jest zdrowa, by oszczędzić jej cierpienia. Natomiast pytanie, czy zabiegi tego typu są słuszne i dobre, pozostawmy innym portalom, zajmującym się filozofią bądź etyką.
_____________
Autor: Igor Zaprzałek, student psychologii, który fascynuje się nauką o języku. Najbardziej interesuje go filozofia języka, języki skonstruowane (conlangi) i socjolingwistyka.
Korekta: Agata Z tekstem
Bibliografia
Grice, H. P. (1975). Logic and conversation. In Speech acts (pp. 41-58).
https://www.slideshare.net/judithce/the-cooperative-principle, dostęp 01.04.2023
https://www.youtube.com/watch?v=IJEaMtNN_dM, dostęp 03.04.2023